Będąc na Mikołajkowym spacerze kroki Nasze skierowaliśmy do Fukiera. Zmarzliśmy i zachciało się Nam barszczyku- no może nie do końca mi bo ja zwolenniczką barszczu to nie jestem. Nie byłam do tamtej chwili. Od teraz jestem i to takiego na zakwasie. Gdyż jak pan Amaro pisze w swej książce jak barszcz to tylko na zakwasie. Tak więc przedstawiam Wam mój zakwas będący kolejną propozycją do Kuchni Świątecznej i Noworocznej.
Składniki
1 kg buraków
1 marchewka
1 pietruszka
½ selera
30 gramów świeżego chrzanu
3 łyżeczki soli szczypta kuminu
główka czosnku
1 łyżeczka cukru
1 łyżka kwaśnych konfitur z wiśni
kromka chleba żytniego na naturalnym zakwasie najlepiej;)
Do dużego słoja wlałam 3 litry przegotowanej i przestudzonej wody. Warzywa pokroiłam w grube plastry, czosnek jedynie rozgniotłam i wszystko razem doprawiłam przyprawami, konfiturą z wiśni a na koniec przykryłam kromką chleba. Słój przykryłam pergaminem- gaza, lub lniana ściereczka będzie dobra i pozostawiłam w kuchni. Będę go trzymała 5 dni, czyli w sam raz do wigilii. Po tych dniach zdejmę kożuch, przecedzę i zostawię w butelkach na później. Z części tzn. ¾ wywaru, ¼ wywaru zrobię prawdziwy barszcz staropolski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz