13 listopada 2008 roku opublikowałam swój pierwszy wpis. Od tego czasu wydarzyło się parę rzeczy. Zyskałam kilku odwiedzających. Przeniosłam swój blog na inny serwer. Uczestniczyłam w kilku akcjach kulinarnych- wszystkim organizatorkom z całego serca dziękuję za możliwość udziału. Miałam też dwie dłuższe przerwy gdyż w wakacje zajmuję się gotowaniem dla wczasowiczów nad polskim morzem. Blogowanie dostarcza mi wielu radości tak więc wciąż tu powracam.
Dla Wszystkich odwiedzających przesyłam podziękowania licząc na to, że dostarczę Wam jeszcze wielu powodów do zaglądania na strony mojego bloga.
Tort szwarcwaldzki
inspiracja pochodzi z książki Gordona Ramsay'a "Szef kuchni po godzinach"
Biszkopt:
350 g mąki pszennej
4 łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek kakao
10 wiejskich jaj
400 g masła
300 g cukru pudru
4 łyżki kawy
200 g czekolady pitnej gorzkiej od E.Wedel
Nasączenie:
inspiracja pochodzi z książki Gordona Ramsay'a "Szef kuchni po godzinach"
Biszkopt:
350 g mąki pszennej
4 łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek kakao
10 wiejskich jaj
400 g masła
300 g cukru pudru
4 łyżki kawy
200 g czekolady pitnej gorzkiej od E.Wedel
Nasączenie:
150 ml wiśniówki, najlepiej domowej roboty
120 ml kompotu wiśniowego
Wypełnienie:
1100 ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
13 listków żelatyny
700 g konfitury z wiśni
cienko pokrojona czekolada do posypania
120 ml kompotu wiśniowego
Wypełnienie:
1100 ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
13 listków żelatyny
700 g konfitury z wiśni
cienko pokrojona czekolada do posypania
Mąkę połącz z kakao i proszkiem do pieczenia.
Czekoladę rozpuść z w kąpieli wodnej.
Masło utrzyj z cukrem. Dodawaj po jednym żółtku do uzyskania jednolitej konsystencji.
Połącz z mąką.
Ubij białka na sztywno i dodaj do masy.
Całość przełóż do dwóch foremek o średnicy 23 cm.
Piecz ok 40 minut w 150 stopniach Celsjusza do suchego patyczka. Odstaw do przestudzenia.
Wiśniówkę oraz kompot gotuj mieszając garnkiem kilkakrotnie do otrzymania syropu.
Żelatynę namocz w zimnej wodzie na 5 minut.
Ubij śmietanę z odrobiną cukru. Żelatynę, odciśnij i rozpuść w kąpieli wodnej. Dodaj porcjami ubitą na sztywno śmietanę.
Biszkopt podziel ostrym nożem na pół. Każdą część polej syropem, wyłóż 1/3 masy a na śmietanę 1/3 wiśni. Z kolejnymi blatami postępuj tak samo.
Wierzch udekoruj pokrojoną czekoladą- która była wcześniej w zamrażalniku.
Schładzaj przez godzinę w lodówce.
Czekoladę rozpuść z w kąpieli wodnej.
Masło utrzyj z cukrem. Dodawaj po jednym żółtku do uzyskania jednolitej konsystencji.
Połącz z mąką.
Ubij białka na sztywno i dodaj do masy.
Całość przełóż do dwóch foremek o średnicy 23 cm.
Piecz ok 40 minut w 150 stopniach Celsjusza do suchego patyczka. Odstaw do przestudzenia.
Wiśniówkę oraz kompot gotuj mieszając garnkiem kilkakrotnie do otrzymania syropu.
Żelatynę namocz w zimnej wodzie na 5 minut.
Ubij śmietanę z odrobiną cukru. Żelatynę, odciśnij i rozpuść w kąpieli wodnej. Dodaj porcjami ubitą na sztywno śmietanę.
Biszkopt podziel ostrym nożem na pół. Każdą część polej syropem, wyłóż 1/3 masy a na śmietanę 1/3 wiśni. Z kolejnymi blatami postępuj tak samo.
Wierzch udekoruj pokrojoną czekoladą- która była wcześniej w zamrażalniku.
Schładzaj przez godzinę w lodówce.
11 komentarzy:
Wszystkiego najlepszego na urodziny bloga ! Tort wspaniały, moje ulubione smaki :)
Wszystkiego najlepszegO!
Tort wygląda po prostu wspaniale!:))
Piękny tort na drugie urodziny :)
o, sto lat!
i taki tort... urodziny jak z bajki ;]
piękny !
Ślicznie Wam wszystkim dziękuję i pozdrawiam cieplutko. Bardzo się cieszę, że tort tak się podoba. A pomyśleć, że do zeszłego roku nie lubiłam tortów.
Jeszcze go nie piekłam, wygląda u Ciebie bosko, chętnie się poczęstuję tą pysznośćią ...
Pozdrawiam :)
jest piękny.
anytsujx, tort polecam. Pozdrawiam:)
asieja, dzięki;)
spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia urodzinowe! przede wszystkim wielu niezapomnianych nowych wrażeń smakowych, które będą mogły stać się inspiracją do kolejnych wpisów.
pozdrawiam! x
p.s.: chciałabym umieć zrobić taki tort:)
maja miusow, dziękuję bardzo. Torty nie są takie trudne. Ja zaczęłam piec rok temu i wiele jeszcze muszę się nauczyć. Pozdrawiam cieplutko
Prześlij komentarz